PUBLICZNA KOLEKCJA SZTUKI MIASTA WARSZAWY

Projekt Fundacji Bęc Zmiana

04. Maria Świerżewska // Otwieranie kolekcji

Rozmowa z Marią Świerżewską, edukatorką i koordynatorką projektu Otwarta Zachęta, prowadzonego przez Zachętę Narodową Galerię Sztuki, www.otwartazacheta.pl

Zachęta Narodowa Galeria Sztuki stworzyła portal internetowy, który jest rodzajem wirtualnej galerii sztuki współczesnej. Portal jest częścią dużego projektu Otwarta Zachęta, którego celem jest zwiększenie dostępności i otwartości galerii. Jak wyglądałaby idealna otwarta Zachęta?
Otwarta Zachęta dotyczy idei otwartych zasobów, ale i kwestii struktury architektonicznej budynku Zachęty. Ważne jest też to, że kolekcja na portalu składa się w pewnej części z naszej kolekcji, ale oprócz tego mamy tam też bardzo różne materiały edukacyjne, także filmy, teksty. Staramy się, żeby było to miejsce, w którym możemy się dzielić wszystkim, co produkujemy.
Zachęta jest galerią, a nie muzeum, i nie ma stałej ekspozycji, kolekcja zamknięta jest więc w magazynach. Wypożyczamy nasze prace różnym instytucjom i włączamy je w wystawy na miejscu, jest to jednak niewielki procent. Z przyczyn oczywistych, konserwatorskich czy chociażby czysto logistycznych, nie ma możliwości pokazywania wszystkim chętnym zbiorów „na żywo”. Pozostaje zatem digitalizacja, która otwiera możliwość zobaczenia obiektów poprzez ich reprodukcje. I wykorzystywania ich.

(…)

Czy jest to sposób na to, by kolekcja Zachęty „ożyła”? Jak ważne jest to, by inni, artyści, ale nie tylko, mogli sztukę przetwarzać, poszerzać jej obieg?
Chcemy, żeby prace, które znajdują się w naszych magazynach, rzeczywiście mogły „żyć”. Na pewno ważnym impulsem było to, o czym mówiłam na początku – brak regularnego i stałego eksponowania dzieł. Internet jest jedynym miejscem, gdzie te prace można obejrzeć na co dzień. Chcieliśmy więc ujawnić swoje zbiory. Mimo tego, że jest to specyficzna kolekcja – ze względu na szczególną historię tej instytucji – stanowi na przykład świetną podstawę dla nauczycieli do tworzenia materiałów edukacyjnych.
Drugą ważną kwestią, podkreślaną we wszystkich dyskusjach na temat wolnych licencji w instytucjach państwowych, jest fakt korzystania ze środków publicznych. Jesteśmy instytucją finansowaną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, czyli przez podatników. Jeśli więc obywatel wpłacił kiedyś fundusze m.in. na nasze funkcjonowanie, to dlaczego ma płacić po raz kolejny za oglądanie czy „korzystanie” z naszej kolekcji?[1]
Zależy nam też na tym, żeby wszystkie nasze dostępne zasoby były w jednym miejscu. Wchodząc na nasz portal użytkownik wie, że może sobie pobrać każde zdjęcie i każdy film, co też było dla mnie istotne. Te ostatnie nie są oczywiście w bardzo wysokiej rozdzielczości, ponieważ tylko takie rozwiązanie umożliwia swobodne pobranie i nie obciąża nadmiernie serwera.
Oczywiście, kwestia poszerzania obiegu sztuki też jest bardzo ważna. Nie da się ukryć, że każdy akt twórczy wiąże się z czerpaniem inspiracji, czasem mniej, a czasem bardziej dosłownie. Jeśli prace z kolekcji Zachęty mogą stanowić źródło dla przyszłych dzieł, to wspaniale. Myślę tu także o „nieprofesjonalnych” działaniach.

Jak do tej nowej sytuacji odnoszą się artyści?
Jest różnie, gdy rozmawiamy z artystami o kwestii utworów zależnych i ich obawach przed utratą kontroli nad swoim dziełem. Na pewno bardzo wielu artystów ma z tym problem i przed nami jeszcze długa droga. Aczkolwiek do niektórych przemawia argument, że my wszyscy tworząc, inspirujemy się czymś, co było wcześniej. I nic nie powstaje tak po prostu z naszej głowy. W zasadzie można opisać proces powstawania sztuki jako historię remiksów różnych dzieł, idei itd. Obok pieniędzy publicznych jest to kolejny argument dla artystów za przyłączeniem się do naszego programu. Zorganizowaliśmy takie spotkanie, które było wstępem do dyskusji i zaznaczeniem problemu w ramach dnia otwartego Zachęty w 2011 roku. Było to w grudniowy poniedziałek, czyli symbolicznie, bo jest to dzień, w którym Zachęta jest normalnie zamknięta dla zwiedzających. Zorganizowaliśmy wtedy oprowadzanie, a także panel poświęcony wolności sztuki, w ramach którego wypowiadali się specjaliści i dwoje artystów, Kaśka Kozyra oraz Tymek Borowski. To był dwugłos, ponieważ Tymek Borowski już teraz tworzy z myślą o sieci. W zasadzie wszystko, co tworzy, wrzuca na YouTube’a i jest „za” remiksowaniem. Natomiast Kozyra była jak najbardziej „za” udostępnianiem swoich prac w internecie i znajdowaniem w ten sposób szerokiego grona odbiorców, ale obawiała się tego, że jej prace lub ich fragmenty pojawią się w nieakceptowanym przez nią kontekście.

Rozmawiała: Ewelina Bartosik

Maria Świerżewska – historyczka sztuki i animatorka kultury. Od czterech lat związana z Zachętą Narodową Galerią Sztuki w Warszawie, gdzie prowadzi warsztaty dla dzieci i młodzieży (m.in. cykl Zachęta czyta dzieciom), pracuje w dziale zbiorów galerii.